Forum Bestialska Puszcza Strona Główna

Rozmyślania --- Miłość... co to za uczucie?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bestialska Puszcza Strona Główna -> Off
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axevius
Archanioł



Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 0:21, 17 Gru 2007    Temat postu: Rozmyślania --- Miłość... co to za uczucie?

[link widoczny dla zalogowanych] --- Klik!

Miłość, uczucie tak piękne a zarazem tak mi obce... Kiedyś zdawało mi sie że je czuje, że tylko dzięki niemu żyje, a teraz? Teraz świat idzie do przodu, wszystko sie zmienia... Czy mógł bym jeszcze kiedyś pokochać? Kiedy przechadzam się ulicami i widzę te wszystkie twarze płci pięknej, ukryte pod grubą wartstwą makijażu zastanawiam się... zastanawiam się czy te istoty próbują coś ukryć, czy chowają swe smutki i żale pod tą maską? Może one również kochały? Kochały lecz z jakiejś przyczyny przestały i tak jak ja kryją się przed światem... Czym jest miłość? Ja tego rozkminić nie potrafię, a może wy drodzy przyjaciele pomożecie mi zrozumieć Miłość? Czekam...

To jest temat w którym obowiązują wypowiedzi w takim stylu jaki przedstawiłem powyżej. Czekam na odpowiedzi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szasa/Kliss
Archanioł



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:37, 17 Gru 2007    Temat postu:

Hm.
Pytasz, co to jest miłość? Myślę, że żeby moc na to pytanie odpowiedzieć, trzeba ją po prostu przeżyć, a i tak otrzymasz mnostwo rożnych odpowiedzi. Ja mam tylko pewne wyobrażenie o miłości. Janusz Maćczak napisał takie słowa:
"Miłość - tak jak akt tworczy - rownież jest ryzykownym, a więc wymagającym odwagi wykroczeniem poza siebie, ku nieznanemu, otwarciem się na drugą osobę Przynosi nam dojrzałość, nadaje nowy sens naszemu życiu i może stać się bezpiecznym azylem - lecz zarazem czyni nas bezbronnymi, podatnymi na bol i zdolna jest nas zniszczyć (...) że tworczość niesie w sobie groźbę destrukcji, ale i nadzieję przynajmniej tymczasowego ocalenia - i że podobnie jest z szaleństwem miłości".

Cytat:
Miłość - tak jak akt tworczy (...) tworczość niesie w sobie groźbę destrukcji, ale i nadzieję przynajmniej tymczasowego ocalenia - i że podobnie jest z szaleństwem miłości

Maćczak przyrownał miłość do aktu tworczego, do sztuki... Napisał rownież, że miłość może być dla nas azylem; bo kiedy przebywamy z Tą Drugą Osobą "zapominamy" o wszystkich naszych zmartwieniach, kłopotach i cieszymy się każdą sekundą, każdym uśmiechem, gestem, słowem tej drugiej osoby. Jest nam łatwiej przezwyciężyć to, co złe, staramy się - mamy dla kogo.
Miłość bardzo trudno jest wyrazić, opisać, o ile w ogole się da. Najważniejsze jest, żeby być kochanym, żeby kochać. Miłość = szczęście. (A, no i kto "dzieli szczęście, mnoży je", tak na marginesie.)
Ale napisał rownież, że miłość może niszczyć, że przy miłości stajemy się bezbronni. No i chyba racja. (Wybaczcie, jakoś nie mogę dzisiaj tego uzasadnić, ale myślę, że nie muszę...)
A ja... Ja bym chyba miłość przyrownała do hmm... zjawisk przyrody? Do por roku, do burz, do słońca, do spokojnego i burzliwego morza... W nich wszystkich - niezależnie od tego, czy są "dobre, czy "złe" - tkwi coś pięknego, przejmującego, tkwi ten niepowtarzalny urok, ktory każdy zinterpretuje inaczej...

I nie wiem, co jeszcze. Aaaa! *Probuje opanować swoje myśli i pozbierać je do kupy.*


Edit:
"Miłość = szczęście". Gdyby nie było cierpienia, nikt nie wiedziałby (więc i nie zaznał), że jest coś takiego, jak szczęście, nie?


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Szasa/Kliss dnia Śro 13:11, 26 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Axevius
Archanioł



Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 20:48, 17 Gru 2007    Temat postu:

A co myślicie o miłości platonicznej która skutkowała czasem nawet samobójstwem? Czy kiedy widzi się że jest to miłość bez odwzajemnienia i że nic sie nie wskóra można tak po prostu zapomnieć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szasa/Kliss
Archanioł



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:55, 17 Gru 2007    Temat postu:

Hm.
Mi się wydaje, że zapomnieć się nie da, ale można to przezwyciężyć.
Jedna osoba kocha. A druga? Co z nią? Druga nie kocha, więc pierwsza nie jest kochana. To się już chyba nie nazywa miłością... Nazwałabym to raczej nieodwzajemnionym uczuciem (tak, wiem, miłość też uczucie, ale...). I taka "miłość" nie daje szczęścia; daje tylko bol, cierpienie, tęsknotę i łzy. Czy dla takiej "miłości" warto się poświęcać? Skoro to polega tylko na cierpieniu jednej strony? Takim osobom po prostu "miłość nie była pisana", i tyle; z czasem się znajdzie ta druga połowka jabłka, idealnie pasująca... Bo miłości nie wolno pospieszać, ani szukać na siłę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shameka
Archanioł



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 21:00, 17 Gru 2007    Temat postu:

Hm... Miłość...
Jak dla mnie jest to zarówno najgorsza, jak i najlepsza rzecz w życiu. Potrafi dać ogromne szczęście, kiedy jest odwzajemniana, ale też podtruwać, gdy obiekt miłości odrzuca. Lub odejdzie, zdradzi. zrani.
Miłość, niepielęgnowana wygasa, z czasem staje się tylko nawykiem, przyzwyczajeniem.

"Miłość to jedyna gra, w którą możesz przegrać, nie stając do walki."


Idę ulicą i obserwuję ludzi, którzy się kochają. I wtedy ja też chciałabym móc kochać. Chciałabym być kochaną; wiedzieć, że komuś jestem potrzebna, że coś znaczę.

"Miłość jest pragnieniem, by komuś coś dawać - a nie otrzymywać."

Ciężko jest znaleźć miłość, ale jeszcze ciężej jest ją utrzymać. Wszyscy jednak idealizują to uczucie. Nie zawsze jest tak pięknie i cudownie. I nawet, jeśli dwoje ludzi się kocha, zawsze będę jakieś zgrzyty. Sztuką jest nie to, by ich nie mieć, ale by umieć z nich wybrnąć.

"Jeśli trzymasz miłość zbyt słabo, odleci; jeśli ją ściśniesz za mocno, umrze. Oto jedna z zagadek."


Nie da się powiedzieć co to jest miłość. Można tylko opisywać jej fragmenty, lecz słowami nigdy nie obejmie się tego, co ona sobą reprezentuje. Jeśli ktoś nigdy nie zaznał miłości - nie przeżył życia.

Dopisek.

Zapomnieć? Nie. Jeśli miłość jest prawdziwa, jeśli jest taka naprawdę prawdziwa, to nie. I choć zakopiemy to uczucie gdzieś w nas, przykryjemy pędem i sprawami życia codziennego da się, oczywiście z nią żyć. Kiedyś wyjdzie. W najbardziej niedogodnym dla nas momencie, kiedy myślimy już, że zapomnieliśmy. Zawsze będzie gdzieś w nas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shameka dnia Pon 21:05, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szasa/Kliss
Archanioł



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:13, 17 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Wszyscy jednak idealizują to uczucie. Nie zawsze jest tak pięknie i cudownie. I nawet, jeśli dwoje ludzi się kocha, zawsze będę jakieś zgrzyty. Sztuką jest nie to, by ich nie mieć, ale by umieć z nich wybrnąć.


Ano będą zgrzyty, bo inaczej by się za słodko zrobiło. ;p
Ale - czy te "zgrzyty" nie są potrzebne? Czy nie są one formą pewnego hmm... sprawdzianu? Sprawdzianu więzi między kochającymi się ludźmi, sprawdzanie, ile są w stanie poświęcić się dla siebie?
Nie zawsze jest pięknie i kolorowo, to prawda. Ale czy w pojedynkę jest lepiej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nenneu
Archanioł



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:05, 17 Gru 2007    Temat postu:

Ha... to ja wypowiem tak... Coby się nie odnosić do słów innych na razie:
Dla mnie miłość jest uczuciem odległym, bo najpierw jest ta faza zauoczenia, i dopiero gdy jest odwzajemnione i silne, przeradza się w miłość. Obserwuję pary i trudno mi czasem zrozumieć ... Niektórzy uważają za podwaliny miłości seks - chłopak po 7 dniach znajomości zaczął współżycie z dziewczyną [nie pytać skąd wiem xP] - inni, jak ja, skłaniają się ku uczuciom nałożonym na przyjaźń, zaufanie itd.

I jeśli porównywać uczucie miłości, to trochę do:
- Opętania
- Symbiozy [na zasadzie protokooperacji - czyli że obie strony ponoszą "korzyść", lecz nie muszą żyć razem]
- Zaćmienia (słońca, księżyca)/zaślepienia itp
I pewnie jeszcze do czegoś, ale mi umknęło
Och, no i:
- do hamburgera - smaczny, ale ciężko go utrzymnać, by się nie poplamić, wszystko z niego wypada... Wink
-

xxx

Zgrzyty są jak najbardziej potrzebne i może to głupio zabrzmi, ale jeśli ktoś się nie kłóci nigdy z 'ukochanym', to dla mnie znaczy, że nie jest sobą w towarzystwie partnera. Bo z każym się kłóci, w każym coś musi irytować, jedno słowo, jeden czyn czy coś takiego... A jeśli się tego nie powie ni jest się sobą... A jeśli się powie, to chyba jest "zgrzyt"

W pojedynkę... Czasem może i lepiej. Zależy od człowieka, ilości czasu wolnego (wierzcie, to ma znaczenie xD lepiej nie mieć związku niż rozbić go przez brak czasu, bądź umocnić kosztem przyjaźni z innymi)

Co uważacie za prawdziwą miłość?
Ja w sumie nie wiem...
Zaczęłam czytać Danielle Steel "Raz w życiu" - nudziarstwo, nie polecam nikomu - były tam postaci, które no nie powiem, mogłyby służyć za wzór.
Więc tak...
- Odrobina humoru, autoironii w związku. Traktowanie zbyt poważnie (lub przesada w drugą stroną) pewno szkodzi.
- Zaufanie, cierpliwość, wyrozumiałość. Nie uwiązywanie na siłę partnera, choć odrobina zazdrości mile widziana. to znaczy - w uczuciach moż być jej dużo, ale okazywać... Niefajnie to wygląda.
- rozmowy. szczere.
- bezinteresowność.
- zainteresowanie drugą osobą
- pragnienie jak najlepszego dla partnera (w wspomnianej powyżej książce, on mobilizuje ją do pracy, bo wie, że umie lepiej, że ją to tak naprawdę cieszy, że tak jest dla niej lepiej)

Co Wy na to?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nenneu dnia Pon 22:06, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Axevius
Archanioł



Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 23:19, 17 Gru 2007    Temat postu:

Nieźle. Ale jest jeszcze jedna sprawa, znalazło sie prawdziwą miłość, jako koleżanka była wspaniała ale jako partnerka okazuje się całkiem inną osobą... wiem z doświadczenia xP U mnie kontakty z tą osobą strasznie sie wtedy popsuły i wiadomo do czego to doprowadziło. Dlatego od... ponad 2 lat nie mam dziewczyny Wink Trzeba być ostrożnym i naprawdę dobrze poznać tą osobę. A co do tego "Odrobina humoru, autoironii w związku. Traktowanie zbyt poważnie (lub przesada w drugą stroną) pewno szkodzi." itd. to sie całkowicie zgadzam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shameka
Archanioł



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 23:32, 17 Gru 2007    Temat postu:

Ja chłopaka nie mam od wakacji, kiedy to sama z nim zerwałam.
^^
Nie narzekam, już mi się znudziły te śmieszne podchody do chłopaków, zerkanie czy 'czasem na mnie nie patrzy'.
Dobrze mi samej. Zresztą. Ja jestem jeszcze dzieckiem - zdążę. W moim wieku nie ma prawdziwej miłości. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gelare
Archanioł



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:59, 18 Gru 2007    Temat postu:

Ja nigdy nie miałem dziewczyny. Sam nie wiem dlaczego. I wątpię abym kiedyś znalazł tę odpowiednią. Może to ja mam za duże wymagania ? Albo w dzisiejszych czasach trudno jakąś znalesć ?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gelare dnia Wto 16:00, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nenneu
Archanioł



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:13, 18 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Nie narzekam, już mi się znudziły te śmieszne podchody do chłopaków, zerkanie czy 'czasem na mnie nie patrzy'.
Dobrze mi samej. Zresztą. Ja jestem jeszcze dzieckiem - zdążę. W moim wieku nie ma prawdziwej miłości.

*Rozpłakusiała się.* Ej, to ja jestem dzieckiem! * A tak na serio. * W podejrzanie wielu sprawach postępujemy/myślimy tak samo, Sham.

Gelare - powiem Ci ze swojego punktu widzenia - moim zdaniem powody Twej (zresztą i mej) sytuacji, mogą być takie:
- za duże wymagania ("w dzisiejszych czasach trudno jakąś znaleźć" - jakąś nie, ale tą odpowiednią chyba trudniej...)
- (u mnie) niepewność, strach przed czymś większym, przed bólem, jaki się doznaje przy odrzuceniu - w końcu ono jest możliwe prawda?
- za wielka nieśmiałość?
Hmmm... No i cóż... W moim przypadku pewno przeważa jeszcze uroda xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gelare
Archanioł



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:49, 19 Gru 2007    Temat postu:

No właśnie i ta niesmiałość. A po za tym jaka dziewczyna pokochałaby kogoś takiego jak ja ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nenneu
Archanioł



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:56, 19 Gru 2007    Temat postu:

Patrz na swój podpis Wink Kiedyś się znajdzie taka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gelare
Archanioł



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:17, 20 Gru 2007    Temat postu:

Śmiem wątpić. Żadnej dziewczynie się nie podobam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nenneu
Archanioł



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:03, 20 Gru 2007    Temat postu:

Dramatyzujesz. Skąd wiesz? Znasz myśli wszystkich panien spotkanych na swej drodze? A nuż podobasz się jakiejś nieśmiałej dzieweczce?

Zresztą w uczuciach chyba nie tylko o to chodzi, byś Ty się podobał - ale by Tobie się ktoś podobał. Jak są obie części, jest związek. Jak jest jedna, jest zauroczenie i można dążyć do obustronnego zauroczenia... Mówisz, że chodzi o nieśmiałość... Jeśli jesteś nieśmiały, trudno Cię lepiej poznać i trudno, by coś, czego się nie zna, się podobało. W końcu jest "strach przed nieznanym", nie? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bestialska Puszcza Strona Główna -> Off Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin